wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 9

**Oczami Louisa**
**Wieczór**
Razem z chłopakami wszedłem do domu. Poszliśmy do salonu i bezczynnie opadliśmy na kanapie po chwili zeszły do nas dziewczyny kłócące się o to co zrobić na kolacje. Podeszły do nas i usiadły na kanapie. Dopiero teraz skapnąłem się jaka ta kanapa wielka. Po chwili wszyscy zaczęliśmy się kłócić jaki film obejrzeć. Większość postawiła na komedii, a większość to znaczy 6 osób. Tylko Zayn wolał jakąś kreskówkę. Podczas oglądania filmu usłyszałem trzask drzwi, a po chwili ujrzeliśmy Natalii.
-Musimy pogadać-powiedziałem i pociągnąłem ją do kuchni.
-Słucham.-powiedziała uśmiechnięta.
-Co ty wyprawiasz?! Jesteś pod moją opieką!! Bez mojej zgody nigdzie nie wyjeżdżasz!! Zrozumiano?!!-krzyczałem.
-Mam 18 lat i mogę robić co chce!-
-Wiesz co by się stało, gdyby coś ci się stało?! Miałbym przerąbane u twojej matki!!-
-Ale co mnie to!! Czyli martwisz się tym, że miałbyś kłopoty?!-widziałem w jej oczach łzy, a już po chwili wybiegła szlochając. Poszedłem do chłopaków.
-Coś ty jej zrobił?!-zapytał Liam.
-Trochę się posprzeczaliśmy nic wielkiego.-
-Ta jasne!-powiedział i wstał.
**Oczami Natalie**
Siedziałam w pokoju i płakałam. Ciągle myślałam o tym, że on bardziej martwił się kłopotami u mojej matki niż mną. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę-powiedziałam prawie niesłyszalnym głosem. Do pokoju wszedł Liam. Usiadł koło mnie i mnie przytulił.
-Spokojnie...wymskło mu się...-próbował mnie pocieszyć. Siedzieliśmy tak 5 minut. Ciągle płakałam i to do tego w jego koszulkę i chyba ubrudziłam ją tuszem.
-Dziękuję. Jesteś najlepszym przyjacielem i pocieszycielem jakiego znam.-uśmiechnęłam się do niego.
-Natallie! Przepraszam...-usłyszałam za drzwi.-proszę chodź do nas...-oderwałam się od Liama. Chusteczką zmyłam rozmazany tusz. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Lou widząc mnie rozłożył ręce, po to bym go przytuliła, ale ja ominęłam go i zeszłam do reszty.
**Oczami Zayna**
**Następny dzień, godz.12:00**
-Czy te dziewczyny zawsze muszą się spóźniać?-zapytałem Harrego, który właśnie robił obiad i nucił coś pod nosem.
-Mówiłeś coś?-odwrócił się do mnie.
-Tak...po pierwsze: Czy te dziewczyny zawsze muszą się spóźniać? A po drugie: Po jaką cholerę założyłeś ten fartuszek?!-
-A teraz odpowiedzi. Tak, dziewczyny muszą się spóźniać. I założyłem ten fartuszek bo wyglądam w nim bosko.-powiedział mieszając w garnku.
-Chciałbyś...ty w niczym nie wyglądasz bosko.-już chciał mi odpowiedzieć, ale po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć.
-Spóźniłaś się 10 minut.-powiedziałem otwierając szerzej drzwi żeby Zuza mogła wejść, ale ku mojemu zdziwieniu stał tam listonosz.
-Nie wiedziałem, że jestem kobietą.-powiedział sięgając list.-to list to panny Marty.-
-Dobrze dziękuję. I przepraszam spodziewałem się kogoś.-zamknąłem drzwi. Ale wpadka. Wszedłem do kuchni i rzuciłem list gdzieś w kąt. Harry cały czas się śmiał.
-Chyba mamy nową Zuzę. Ale na twoim miejscu zmieniłbym dziewczynę, szczerze nie była zbyt piękna...-mówił tak dalej, aż w końcu zadzwonił dzwonek i miejmy nadzieję, że ten właściwy.
-Cicho to raczej ona! Jeszcze cię usłyszy!-krzyknąłem i w ciągu sekundy byłem przy drzwiach. Otworzyłem drzwi. Nic nie mówiłem, aż się nie upewniłem, że to ona.
-15 minut spóźnienia.-powiedziałem patrząc na zegarek, który miałem na ręce.
-Przepraszam pana po prostu spóźniłam się na autobus.-
-Harry uszykuj jeszcze jeden talerz!-
-Po co?-
-Bo Zuza przyszła!-
-To gdzie mam iść?-zapytała zakłopotana.
-Na górę...tam powinny być dziewczyny.-Zuza zrobiła to co powiedziałem, a ja poszedłem do kuchni. Harry siedział przy stole, a sos prawie wykipiał!
-Hazza nigdy w życiu nie będziesz dobrą gosposią!!!-

**Oczami Louisa**
**wieczór**
Poszedłem do pokoju. Tam płakała Marta z jakimś listem w ręce. Podszedłem do niej.
-Ej Marto co się stało?-
Ona w odpowiedzi podała mi list. Gdy go przeczytałem oczy momentalnie rozszerzyły się. Przecież tam CZARNO na BIAŁYM było napisane, że...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! witam was ponownie z Rozdziałem 9!!! Ciekawi was co tam będzie napisane?? To musicie poczekać albo do poniedziałku, albo do środy! Wszystko zależy tylko i wyłącznie od mojej weny!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz